Podróże po Świecie,  Tanzania

Natura Zanzibaru – Jozani Forest i Kizimkazi

Natura Zanzibaru – czyli co warto zobaczyć, zrobić podczas pobytu na tej rajskiej wyspie.

Podczas pobytu na Zanzibarze mogliśmy godzinami podziwiać bieluśkie plaże i niesamowitą magię przypływającego i odpływającego oceanu.  Mieliśmy okazję podglądać codziennie życie mieszkańców. Pracę kobiet przy plantacjach alg, gdy ocean odpływa.

Obserwowaliśmy zajęcia męskie takie jak połowy, nocne opalanie łodzi, ale też czas na rozrywkę czyli koncert bębnów i śpiew przy ognisku. Widzieliśmy dzieci powracające ze szkoły – wszystkie w jednakowych mundurkach, grające w piłkę nożną na plaży, czy wspinające się na palmę po kokosa. Dzięki zakwaterowaniu w typowym domu afrykańskim, na co dzień przebywaliśmy w towarzystwie tubylców. Poznaliśmy ich zwyczaje, tradycje, jedzenie. Nie możemy zapomnieć też o wszechobecnych gekonach i barwnych jaszczurkach.

Natura Zanzibaru to największa atrakcja tej wyspy. Będąc na wyspie warto wybrać się do jedynego parku narodowego na Zanzibarze czy na pływanie z delfinami.

Jozani Forest (Jozani Chwaka Bay)

Do parku Jozani  postanowiliśmy, że wybierzemy się typowym transportem publicznym wyspy, czyli busem dala-dala. Niestety, nie istnieje tam rozkład jazdy i dala-dala jeżdżą nieregularnie. Wychodząc na główną drogę zobaczyliśmy tylko kurz po odjeżdżającym właśnie busiku. I tu dzięki wskazówce rodaka napotkanego po drodze postanowiliśmy złapać tzw. stopa. To było niezapomniane przeżycie – jazda na pace mini toyoty, wiatr we włosach, wszyscy byliśmy podekscytowani i szczęśliwi, że zdecydowaliśmy się na taką podwózkę. Polecamy ten sposób zwiedzania wyspy. Warto przed podróżą ustalić tzw. tip z kierowcą, z reguły to ok 3 $. W jedną stronę do celu udało nam się i dojechaliśmy na wspomnianej pace. Powrót rozłożył się na dwa transporty – wypasionym dala-dala i stopem z Węgrem, prowadzącym w Jambiani szkołę nurkowania.

Park zwiedzaliśmy z przewodnikiem, podziwialiśmy tropikalną roślinność , ale największą atrakcją tego miejsca były małpy. To endemiczny gatunek Red Colobus (gerezy rude). Przyzwyczajone już do obecności ludzi podchodziły bardzo blisko. W parku żyją też małpy błękitne Blue Monkeys, ale one nie są już tak odważne i mogliśmy je zobaczyć wysoko w koronach drzew.

W cenie biletu mieliśmy wstęp do drugiej części parku położonej po drugiej stronie głównej drogi. To oddalony o około 2,5 km mangrowy las. Można tam podjechać samochodem, nasz przewodnik udostępnił nam rowery. Niezła jazda, jeden nie miał hamulców… fajnie! W tej części znajduje się wspomniany las namorzynowy, niesamowite pionierskie formacje roślinne i kraby, które dostosowały się do koloru podłoża i mają czarny odcień pancerza.

Nieopodal znajduje się mini rezerwat, gdzie mogliśmy zobaczyć, ale także nakarmić zarówno żółwie wodne, jak i te olbrzymie, kilkusetletnie żółwie Aldabry sprowadzone tu z Seszeli.

Kizimkazi Dimbani– pływanie z delfinami

Dla nas przygoda z delfinami zaczęła się od bardzo wczesnej pobudki. Byliśmy umówieni na 5 rano z miejscowym Jumą, który miał nas zawieźć do Kizimkazi Dimbani. Wioska ta słynie z atrakcji turystycznej jaką jest pływanie z delfinami. Mieliśmy do wyboru wczesny ranek lub leniwe popołudnie. Założyliśmy, że popołudniami delfiny ciężko wypatrzyć, a co dopiero z nimi popływać. Dlatego poświęciliśmy się i wstaliśmy, choć na zewnątrz było jeszcze ciemno ;). W cenie wycieczki jest sprzęt do snurkowania. Jednak z czysto higienicznych względów warto mieć chociaż własną maskę. To niezapomniane przeżycie, cieszyliśmy się jak dzieci z tej atrakcji. Gorąco polecamy!

Dostępnymi atrakcjami na wyspie są też snurkowanie lub nurkowanie czy wyprawa na ryby z miejscowym rybakiem. Można pojechać na plantacje przypraw: goździków czy cynamonu. Wszystko zależy od tego co nas interesuje i ile czasu mamy na wyspie.

Mimo rosnącej popularności wyspy,  nadal zachowuje ona swój naturalny, dziki stan. To właśnie natura jest największym atutem Zanzibaru. Z jednej strony działa kojąco – na nas tak działał odpływający ocean. Z drugiej uwalnia uśpioną dziecięcą radość – tak było podczas pływania z delfinami. Jedno jest pewne, przyrodę można podziwiać na całym świecie,  czasem nawet jej „dotknąć”. Zachowując we wszystkim umiar, przestrzegając zasad, mam nadzieję, że nie zaburzamy jej naturalnego rytmu życia. Tym samym dajemy szanse kolejnym pokoleniom podziwiania piękna naszej planety 🙂

XoXo

Zobacz też:

Zanzibar – urokliwa wyspa na Oceanie Indyjskim

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *