Żuławy – mała Holandia w delcie Wisły
Zaledwie godzinę od Gdańska znajduje się region, w którym czas jakby się zatrzymał, gdzie aż po horyzont ciągnie się równina poprzecinana licznymi kanałami. Nazwa tej krainy pochodzi od pruskiego słowa sulava czyli wyspa lub polskiego żuł – osad rzeczny. Żuławy, bo o nich mowa, to wyjątkowy region, którego tereny położone są w delcie, królowej polskich rzek – Wisły.
W zamierzchłych czasach te podmokłe tereny, położone w dużej mierze poniżej poziomu morza, nie były zbyt atrakcyjne dla osadników. Dlatego też nie znajdziemy tutaj dużych miast. W XVI wieku pojawił się jednak ktoś, kto potrafił zmienić osad rzeczny w żyzną glebę – Mennonici.
Szlakiem Mennonitów
W XVI wieku polska była krajem bardzo tolerancyjnym, krajem bez stosów. To tutaj osiedlali się Ci, których prześladowano we własnych ojczyznach. W ten sposób na Żuławach pojawili się mennonici – wyznawcy powstałego w Holandii odłamu protestantyzmu, którego nazwa wywodzi się od reformatora Menno Simonsa. Co wyróżnia mennonitów? Pacyfizm – mennonici nie mogą nosić oraz używać broni.
Mennonici byli świetnymi rolnikami i inżynierami. Gdy przybyli na Żuławy najpierw osuszali tereny, zapobiegali powodziom i wykorzystali swoja wiedzę do budowy systemu melioracyjnego. Mieli także ogromny wpływ na krajobraz regionu – ich zasługą jest charakterystyczna, współczesna panorama, z licznymi kanałami, groblami i nasypami.
Domy podcieniowe na Żuławach
Dom podcieniowy – zapewne nie często macie okazję usłyszeć tę nazwę. To charakterystyczny dla Żuław typ domu wiejskiego. W domach podcieniowych do szczytu lub ściany bocznej przylega wsparta na słupach tzw. „wystawka”, która mogła być wykorzystywana jako pokój letni, miejsce modlitw a nawet magazyn lub warsztat. Podcienie pełniły także funkcję reprezentacyjną i podkreślały status właściciela domu.
Do dziś zachowało się niewiele takich domów. Wszystkie znajdziecie na Szlaku Mennonitów.
Ja polecam szczególnie jedno miejsce – Gospodę Mały Holender, która mieści się w domu podcieniowym z końca XVIII wieku. W środku znajdziecie pamiątki po dawnych mieszkańcach regionu i poczujecie smak Żuław – koniecznie skosztujcie zapomnianego żuławskiego sera werderkäse, który odtworzono według starej receptury. Oprócz tego wewnątrz zachowano oryginalny układ pomieszczeń więc będziecie mogli przenieść się choć na chwilę w przeszłość.
Mała Holandia
Nie raz czytałam o porównaniu Żuław do Holandii. Podobieństw jest wiele – nizinny krajobraz, liczne depresje i kanały a także wiatraki i oczywiście tulipany !
Żuławy to jeden z nielicznych, nieodkrytych przez masową turystykę regionów w Polsce. Dla większości z nas to nizinny, nieciekawy teren wciśnięty pomiędzy Trójmiasto a Warmię. Przez Żuławy tylko przejeżdżamy pędząc do Trójmiasta lub na Kaszuby. Podsumowując, jeśli szukasz pięknych miejsc, przesiąkniętych historią, to poświęć jeden dzień leżenia na bałtyckiej plaży i odwiedź małą, polską Holandię.
Sandrine