Holandia,  Podróże po Świecie

Thorn – białe miasteczko

Jak już wiecie z poprzedniego wpisu, długi listopadowy weekend spędzaliśmy w Holandii a dokładniej w Limburgii. Przed wyjazdem oczywiście starałam się znaleźć jak najwięcej informacji o tym regionie. W ten sposób natrafiłam na Thorn – białe miasteczko.

Historia Thorn – rządy kobiet

Musicie wiedzieć, że uwielbiam spójną architekturę wielu holenderskich miasteczek. Thorn jednak, oprócz architektury zaciekawiło mnie swoją historią. Powstanie miasta było ściśle związane z budową klasztoru. W X wieku wzniesiono tutaj klasztor kobiecy, na którego czele stanęła córka hrabiego. Z biegiem lat Thorn zyskiwało na znaczeniu, uzyskało przywilej targowy i przymus drogowy oraz prawo do wybijania własnych monet. Przez setki lat miasteczkiem zawsze rządziły kobiety ze szlacheckich rodów. Do opactwa przybywały niezamężne arystokratki, które czekając na dobrą partię poświęcały czas na literaturę, malarstwo czy muzykę. Kobiety z zakonu, które chciały wyjść za mąż, mieszkały we własnych domach poza murami klasztoru.

Miasto przez setki lat bogaciło się i rozwijało aż stało się najmniejszym suwerennym państwem w Świętym Cesarstwie Rzymskim a przełożona klasztoru zasiadała w Sejmie Rzeszy.

Thorn – białe miasteczko

Miasteczko otrzymało swój charakterystyczny biały kolor wraz z nadejściem Francuzów i armii Napoleona. Gdy Szlachcianki uciekły z miasta przed zbliżającym się wojskiem w 1794 roku, ich piękne domy, z wieloma oknami przejęła uboższa część społeczeństwa. Należy tutaj dodać, że w tamtych czasach szkło było bardzo drogie a wielkość i ilość okien świadczyła o zamożności właściciela domu. Napoleon postanowił więc nałożyć wysokie podatki na właścicieli domów z wieloma oknami. Aby uniknąć płacenia podatków sprytni mieszkańcy zabudowywali niektóre okna i przemalowali domy na biały kolor. W ten sposób Thorn stało się białym miasteczkiem.

Thorn – zwiedzanie

Thorn to idealne miejsce na jednodniową wycieczkę. W miasteczku znajduje się spory parking dla turystów – koszt 3 euro za dobę. Dla fanów muzeów punktem obowiązkowym jest Abdijkerk Thorn czyli opacki kościół, który dał początek temu miastu. Jeśli lubicie próbować lokalnych przysmaków koniecznie odwiedźcie naleśnikarnię De Pannekoekenbakker lub winnicę Wijngoed Thorn, która podtrzymuje tradycję produkcji wina w miasteczku (dawna winnica została zniszczona za czasów Napoleona). Według mnie Thorn jest tak urocze, że wystarczy po nim spacerować i podziwiać wyjątkową architekturę.

 

Mam nadzieję, że zachęciłam Was do odkrycia tego miasteczka !

Sandrine

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *