
Plaże Portugalii. Jak zrobiłam wielkie wow!
Kiedy dotarła do mnie informacja, że plaże Portugalii są najpiękniejsze w Europie, nie od razu chciało mi się uwierzyć w to na 100%. Mówią, że Portugalczycy nie plażują poza granicami swego kraju, bo po co mieliby to robić skoro mają Algarve. I długo byłam takim niedowiarkiem, pomimo wielu oglądanych zdjęć. Bałam się, że plaże te nie okażą się tak cudne jak kreuje internet. Dziś zdecydowanie rozumiem mieszkańców Portugalii, ponieważ mieszkając tam na bank bywałabym w tym rejonie w każdy sezon letni, a pewnie i poza nim.

Plaże Portugalii
W tym wpisie skupię się tylko na plażach Algarve, bowiem tylko to wybrzeże poznałam. Rejon ten jest czymś zdecydowanie wyjątkowym. Dotrzeć do niego można lądując w Faro i miasto to jest także centrum administracyjnym regionu. My do Portugalii przyjechaliśmy z Hiszpanii wynajętym tam samochodem. Wybierając ten środek transportu zwróćcie uwagę, że wiele dróg w Portugalii jest płatnych i konieczne jest wykupienie winiety, jeśli chcecie się nimi poruszać. Nasz wybór padł na małe dróżki i nie wydawanie dodatkowych pieniędzy. Ale dzięki temu zamiast pędzić autostradą, poznawaliśmy okoliczne miasteczka i sielskie widoki Algarve. Im głębiej w ląd to krajobraz robił się bardziej sielankowy i mniej turystyczny, a my zdecydowanie lubimy takie klimaty.

Lagos i okolice
Tę lokalizację polecam najbardziej. Proponuję także nie skupiać się na jednej plaży, gdyż każda jest inna, a ścieżki po klifach ułatwiają przemieszczanie się miedzy nimi. Takim sposobem można zobaczyć wiele ciekawych i zachwycających miejscówek plażowania. Jest tu wiele pięknych miejsc i żałuję, że nie dotarłam do wszystkich, które miałam na swojej liście. Jeśli macie chętkę na leżenie na większej plaży to polecam Praia Dona Ana. Mnie natomiast zachwyciła plaża z mostem, do której trafiłam przez wydrążone tunele w skale z Praia dos Estudantes. Most ten jest także idealnym plenerem na eksplorację kajakiem. A przy odpływie kolejnymi tunelami dojdziesz na kolejną plażę.

Praia do Pinhão to plaża niedaleko Praia dos Estudantes. Na sam dół schodzi się kamiennymi schodami przyklejonymi do klifu, jest to ciekawy zakątek do zobaczenia. Stamtąd ciągnie się dróżka klifami, która kończy się, aż na Praia Dona Ana. A jakie tam są widoki. Nie przesadzę jak powiem, że bajeczne.

Są także miejscówki, które polecam, a do których niestety nie dotarłam. Zostawiam to na następny raz w Portugalii, bo nasze sześć dni przygody okazało się za krótkie. Niestety doby nie dało się wydłużyć. Polecam w tej okolicy niezwykłą Ponta da Piedade, a i niewiele dalej znajduje się latarnia morska Farol do Cabo de São Vicente, gdzie można zobaczyć niezwykłe zachody słońca.

Alvor i plaża Dos Tres Irmaos
Nie ukrywam, że ta plaża została moją ulubioną. Ciągnie się na długim terenie, gdzie przechodzi się między rożnymi łukami skalnymi, tunelami. Widoki rewelacyjne, a przebywanie na Praia dos Três Irmãos to czysta przyjemność. Dzieli się na kilka plaż, a rozpoczyna się zaraz za główną ogromną plażą Alvor.

Praia Alvor Poente to bardzo duża plaża, gdzie zawsze znajdziesz miejsce dla siebie. Nieopodal można zostawić na parkingu samochód. Tutaj też znajdują się restauracje i bary doskonale wkomponowane w otoczenie. Prowadzą do nich drewniane kładki. Stąd też dojdziesz do Praia dos Tres Irmaos.

Warto wybrać się na obrzeża miasta i wejść na klify. Bo widoki będą zdecydowanie zaskakujące i zapierające dech. Jednak chcę zwrócić uwagę, że w Alvor wędrowanie po klifach do bardzo bezpiecznych nie należało, były momenty gdzie trzeba było bardzo uważać i niezbędnym ekwipunkiem są dobre buty.

Plaże Portugalii: Okolice Cavoiero
Okolice tę dobrze wspominam z racji naszych wędrówek po klifach. Zatrzymaliśmy się w miejscowości Alfanzina. Nasze lokum mieściło się 30 metrów od Praia do Vale de Centeanes, a wyjście z budynku bezpośrednio prowadziło na klif. Klifem tym biegła przyrodnicza ścieżka edukacyjna, której długość wynosiła 8 kilometrów.


Wybrzeże Algarve Was z pewnością zaskoczy. Ilością plaż i zatok, wspaniałymi ścieżkami po klifach. Wędrując po nich spotykałam tam wiele biegaczy. Podczas pływania na oceanie widziałam wiele kajaków. Miejsce sprzyja by aktywnie spędzać czas, nie tylko na leniwym wypoczynku na plaży. Bardzo dużo się przemieszczaliśmy. Nie skupialiśmy się na jednej plaży, są one tak różnorodne, że warto zmieniać lokalizacje. Warto też, ale poza sezonem, odwiedzić Algar de Benagil – jaskinię, do której dotrzeć można tylko od strony oceanu. Miejsce jest piękne, w sezonie jednak bardzo mocno oblegane. My pozostawiliśmy je na następny raz.

Jeszcze na zakończenie chciałabym zachęcić do oglądania z klifów zachodów słońca. Są one obłędne. To jak zmienia się kolor daje wrażenie, jakby się było na niezwykłym pokazie świetlnym.
Jowita
zobacz także:
Tydzień w Andalzji. Polecenia, miejsca, ciekawostki

