Poznański Fort VI – wybierz wycieczkę w przeszłość
Poznański Fort VI był miejscem na które napalałam się już od jakiegoś czasu. Fascynują mnie podziemia, kanały, bunkry i miejsce to doskonale wpasowało się w klimat, gdyż co jak co, ale tuneli i zakamarków tam nie brakuje. Obiekt jest częścią fortyfikacji znanej jako Twierdza Poznań. Jest doskonale zachowany od czasu jego wybudowania, a powstawał w latach 1879 – 1883. Jego dostępność do zwiedzania jest ograniczona. Przypadkiem trafiłam na wydarzenie w mediach społecznościowych i tu dowiedziałam się, że zwiedzać Fort można wraz z przewodnikiem w ostatnią sobotę każdego miesiąca. To niezła dawka historii, ale także fajna zabawa. Gdzie go znajdziecie? Jego lokalizacja znajduje się w przedłużeniu ulicy Dojazd. Trafiłam tam bez problemu.
Na zwiedzanie udałam się z moja serdeczną koleżanką Gosią. Postanowiłyśmy na nowo odświeżyć sobie wiedzę dotyczącą dawnej fortyfikacji jaka otacza Poznań. Dawno temu miałyśmy szansę oglądać nietoperze w forcie Va. Tym razem postawiłyśmy na kapsułę czasu i Fort VI 🙂
Trafiłyśmy na zimny i śnieżny dzień, co akurat w Poznaniu należy do rzadkości. Z samego rana dotarła wiadomość od organizatora: „Weźcie dobre śniegowce, bo część trasy prowadzić będzie na zewnątrz po śniegu”. Pomimo zimna dzielnie podążałyśmy za naszym przewodnikiem i dosłownie chłonęłyśmy wiedzę, ale co się dziwić jak trafiłyśmy na pasjonata. Zaglądałyśmy w każdy korytarz i każdy zakamarek, poczułyśmy zew przygody. W obiekcie natrafiłyśmy na wiele eksponatów z dawnych czasów, a nasz przewodnik – entuzjasta sprzedał nam wiele ciekawostek. Widok latryn sprawił, że dziękowałyśmy w myślach za ciepłe łazienki i wszelkie dogodności, jakie niesie ze sobą postęp cywilizacyjny 😉
Poznański Fort VI
Spacer po obiekcie zajmuje około 2 godzin. W jego trakcie odwiedziłyśmy pomieszczenia dawnej załogi, wielki magazyn prochu, pancerne stanowisko obserwacyjne, a także zaliczyłyśmy spacer fosą fortu. Spodziewałam się krótkiej wycieczki nie zdając sobie sprawy, że ten konkretny poznański fort jest tak duży i ma tak wiele do zaoferowania. Plątanina korytarzy, schodów, a nawet pięter, sprawia, że czas spędzony na zwiedzanie mija naprawdę intensywnie.
Odwiedziny tego miejsca okazały się świetną przygodą. Przypomniały mi się łykane w młodości książki o Panu Samochodziku. Jest to zabytek i może nie wypada, ale przez myśl przemknął mi pomysł, że można by tam zrobić świetne podchody 🙂
Polecam znajdującą się tam wystawę starych zdjęć, zwłaszcza, że niektóre z nich są dość frywolne. Niejednokrotnie wybuchnęłyśmy śmiechem, w szczególności przy starej fotografii żołnierzy z wyeksponowanym „tyłem” na żerdziach. Czyżby to była XIX-wieczna wersja latryny?
Fort jako miejsce, które musisz zobaczyć
Fort został niedawno wykorzystany do kręcenia filmu i na jakiś czas zamienił się w plan zdjęciowy. Do teraz oglądać możemy rekwizyty jakie pozostały po filmowym plenerze. Nadają one bardzo mroczny klimat, a szczególnie więźniarka do przewożenia niewygodnych osadzonych. Film z kręcenia scen zobaczycie TUTAJ, a bohaterem drugoplanowym na nim jest właśnie nasz FORT!
Z faktów jakie mogę Wam podać: Fort otoczony jest suchą fosą. Dostępu do niej strzeże 5 kaponier: rewersowa na czole, dwie barkowe i dwie izby bojowe wewnątrz koszar. Na całej długości czoła i barków fortu rozciąga się wał artyleryjski.
Fort VI to mało znane miejsce, leżące trochę na uboczu. Żałuję, że na co dzień nie jest dostępny do zwiedzania. Zobaczyć go możecie jedynie przy specjalnie organizowanych tam wydarzeniach. Ale jest ciekawostka: można wyprawiać imprezy okolicznościowe, integracyjne i umawiać się na wejścia grup zorganizowanych, co jest super rozwiązaniem i światłem w tunelu dla tego zabytku. Jednak uważam, że dostępność do fortu dla turystów powinna być zdecydowanie większa.
Jowita
zobacz także: